TajnyAgent TajnyAgent
121
BLOG

#LetLegiaWin

TajnyAgent TajnyAgent Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Stare, zlośliwe, stadionowe powiedzenie rzecze, iż gdy Legia nie może, to sędzia pomoże. 

 Jednak nóż w kieszeni sie otwiera gdy przy powszechnym uwielbieniu mediów i działaczy sportowych zasiadających na stołkach w polskiej stolicy, aktualnemu Mistrzowi Polski bonusowo dodaje się punkty. Zwłaszcza gdy mistrz ten nie tak dawno za swoje dziecinne błędy w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów próbował przerzucić odpowiedzialność na przeciwnika. Cała telewizyjna i piłkarska elita wrzeszczała o niehonorowym Celticu, który chce skorzystać z błędu Legii i wskoczyć za nich do kolejnej fazy eliminacji. Władze i kibice stołecznego klubu organizowali akcje #LetFootballWin, w której to fotografowali się z kartką papieru na której nadrukowany był wynik 6:1. Fotografie takie trafiały później do Internetu pod hashtagiem #LetFootballWin, co miało wpłynąć na zmianę decyzji UEFA i darowanie Legii tego, że nie stosuje się ona do przepisów obowiązujących wszystkie europejskie kluby.

 

Wrzucanie zdjęć nie zmienilo jednak decyzji UEFA o zastosowaniu wobec Legii kary wykluczenia z rozgrywek. Pośród powszechnego w stolicy oburzenia (i śmiechu w pozostałych polskich miastach) Celtic okrzyknięty został klubem frajerskim i złodziejskim a co poniektórzy, ci bardziej przedsiębiorczy, jak redaktor piłkarskiego pudelka - Krzysztof Stanowski nawet wydali koszulki oczerniające szkocki klub (nieźle przy tym zapewne przy okazji zarobili). 

 

Wracamy jednak do rzeczywistości. W trzech spośród pięciu ostatnich meczów ligowych, aktualny Mistrz Polski  - Legia Warszawa, dostał gratisowo od sędziów po jednej bramce strzelonej ze spalonego. "Wydrukowane" mecze to:

 

1. 13 września 2014, Legia 4:3 Śląsk. 

http://i58.tinypic.com/ie1oox.jpg 

Pierwszy gol Miroslava Radovica zdobyty ze spalonego. Gdyby nie ta bramka, mecz zakończyłby się 3:3 (-2 pkt dla Legii).

 

 

2. 21 września 2014, Wisła Kraków 0:3 Legia Warszawa

http://i58.tinypic.com/1hp069.jpg

Znów Miro Radovic na spalonym i znów sędziowie przymykają oko. Był to pierwszy gol Legii w meczu zdecydowanie na bezbramkowy remis. Po tej bramce Wisla w końcówce odpusciła i dała sobie wbić jeszcze dwa gole. Gdyby nie brama Radovica, zapewne byloby 0:0 ( -2 pkt dla Legii).

 

 

3. 17 października 2014, Legia 1:0 Lechia

http://i62.tinypic.com/2cy1sme.jpg

Tym razem nie Radovic a Orlando Sa strzela ze spalonego. Na spalonym aż 3 pilkarzy Legii, co nie przeszkadza sedziemu nie podnieść chorągiewki. Bez bonusowej bramki - remis 0:0 ( -2 pk dla Legii).

 

 

 Te wszystkie "błędy" sędziów, które wywindowały Legię na pierwsze miejsce w tabeli (zamiast na zasłużone ósme) nie byłyby aż tak bijące w oczy gdyby nie niedawna postawa warszawiaków, którzy zarzucali Celticowi jakoby miał nie wygrać na boisku dzięki umiejętnościom piłkarskim, a jedynie wykorzystał błąd formalny Legii. No cóż warszawiacy czas chyba uderzyć się w pierś.  Bo nawet jeżeli "kiksy" sędziów nie były intencjonalne, to jako honorowy klub ze stolicy Polski, który "kilka" dni temu pouczał i moralizował klub szkocki, winniście słowa zamienić w czyny i albo domagać się odjęcia 6 punktów (lub przynajmniej 4, bo nie wiadomo na 100% jak potoczyłby się mecz z Wisłą) albo dokonać "kamingałtu" i zrobić sobie kilka "selfie" w akcji #LetLegiaWin i przywyknąć do kierowanych w waszą stronę wyzwisk ("złodzieje, frajerzy"), którymi to nie tak dawno sami obrzucaliście fanów Celticu.

 

Agent

 

 

TajnyAgent
O mnie TajnyAgent

Tajny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości